Suplement LVII

Wiedza i Życie. 1960 nr 28 (9 IX) s. 566-567
ORGAN TOWARZYSTWA WIEDZY POWSZECHNEJ

 

ELEKTRYCZNE POŁOWY RYB

STEFAN SĘKOWSKI

Pierwsze nieudane próby zastosowania energii elektrycznej do połowów ryb dokonywane były na początku naszego wieku. Koszty zużywanej energii elektrycznej były ogromne. Po prostu statki, z których dokonywano prób, były pływającymi elektrowniami. Próby przeprowadzano oczywiście przy użyciu prądu stałego.

Idea elektrycznych połowów ryb odżyła dopiero po drugiej wojnie światowej dzięki osiągnięciom fizykoterapii. Odkryto, iż nawet bardzo słaby prąd stały pulsujący wywiera ogromny wpływ na organizm ludzki. A więc np. prąd o natężeniu zaledwie 3 — 4 miliamperów, lecz pulsujący 100 razy na sekundę, wywołuje w miejscu przyłożenia lokalne czasowe porażenie nerwów i mięśni. Tego rodzaju porażenia stosowane są w medycynie jako jedna z metod miejscowego znieczulenia. Przyłożenie elektrod i wywołanie wstrząsu w okolicy mózgu powoduje czasową utratę świadomości jakby narkozę.

Z tego rodzaju prądem pulsującym rozpoczęto parę lat temu próby w połowach morskich. Przede wszystkim chodziło o zmodyfikowanie niewygodnych metod połowu tuńczyka — niemal identycznych z amatorskim połowem szczupaka na błysk ciągnięty za łódką. Oczywiście, wędka na tuńczyka jest odpowiednio grubsza i mocniejsza, a nikt z osobna w ręku jej nie trzyma, lecz cały zespół. Okazy tuńczyków na Morzu Północnym dochodzą do 150 — 200 kg — więc na porządku dziennym bywa zrywanie linki, która ze względu na średnią wielkość tuńczyka nie może być zbyt gruba. Przeciętnie co drugi tuńczyk uchodził, zrywając linkę. Ponadto wydobycie na kuter rybacki żywej i szalejącej sztuki o ciężarze powiedzmy 200 kg jest zadaniem doprawdy trudnym, wymagającym niemałego wysiłku 3 — 4 ludzi.

Zastosowanie impulsów elektrycznych przy połowach tuńczyka dało doskonałe rezultaty. Impulsy doprowadzano do elektrody, którą był hak umieszczony na końcu wędki. Impulsy wytwarza mały, umieszczony na kutrze generatorek, który zasila 24-Voltowa bateria akumulatorów. Przewodem doprowadzającym impuls prądu elektrycznego do haka jest specjalnej konstrukcji mocny, 4-żyłowy przewód.

Kuter rybacki ciągnie za sobą kilkanaście elektrycznych wędek. Z chwilą gdy tuńczyk złapie się, zostaje porażony impulsem prądu. Oszołomioną rybę może doholować i wyciągnąć na pokład jeden człowiek — bez obawy urwania się zdobyczy.

Dobre wyniki próbnych połowów sprawiły, iż elektryczne wędki zainstalowano na licznych radzieckich, niemieckich i japońskich kutrach rybackich.

Powodzenie to zachęciło do zastosowania elektryczności w połowach śledzi, dorszy i innych ryb.

Na podstawie licznych prac doświadczalnych zbadano działanie prądu elektrycznego na ryby. Stwierdzono, iż zależy ono przede wszystkim od wielkości natężenia pola elektrycznego. I tak, bardzo słabe pole elektryczne działa na ryby odstraszająco. Skoro jednak ryba znajdzie się już w silniejszym polu elektrycznym, zwraca się natychmiast w kierunku anody i stara się do  niej jak najszybciej dopłynąć. Przy dużym natężeniu pola elektrycznego ryby zapadają w stan elektronarkozy.

Do zwabiania ryb z większej odległości używa się ponadto lamp błyskowych zaopatrzonych w różnobarwne filtry szklane. Trzecim urządzeniem współdziałającym przy elektrycznych połowach morskich jest jeszcze tzw. pompa rękawowa.

Te trzy czynniki — pole elektryczne, lampa błyskowa oraz pompa rękawowa — współdziałają ze sobą przy połowie bezsieciowym. Tego rodzaju połowy stosuje się wtedy, gdy ławica śledzi znajduje się nad dnem morskim nierównym, kamienistym, a więc uniemożliwiającym użycie sieci.

A oto jak odbywa się tego rodzaju połów. Na długim przewodzie opuszcza się wabiącą lampę błyskową oraz równocześnie wlot do rury pompy rękawowej, zaopatrzony w kulistego kształtu żeberka z drutu spełniającego rolę anody. Następnie włącza się obrotową lampę błyskową oraz  tętniące pole elektryczne. Skoro ryby wpłyną w pole elektryczne, podążają natychmiast do anody.

Teraz zostaje uruchomiona pompa rękawowa. Ssie ona wodę wraz z rybami i transportuje je na pokład. Jak wykazała praktyka, statek odławia 12 ton ryby w przeciągu 8 minut. (Warto przypomnieć, że jedno zarzucenie i wyciągnięcie dużej sieci przy sprawnej pracy załogi trwa 2 — 3 godziny).

Specyficzne działanie pola elektrycznego na ryby znalazło również zastosowanie i przy połowach sieciowych. W tym wypadku anodą, wytwarzającą wraz z kadłubem kutra pole elektryczne, są metalowe blaszki, wplecione u dołu w oczka sieci. Sieć taką opuszcza się z kutra pionowo w dół, tuż przy burcie. Dalszy koniec sieci połączony jest z linami zamocowanymi na poziomym ramieniu dźwigu.

Po wytworzeniu pola elektrycznego, w celu zwabienia ryb z większej odległości opuszcza się przed sieć lampę błyskową. Przy tym systemie połowu wabić można również, wytwarzając nad siecią sztuczny deszcz, bądź też sypiąc przynętę.

Zwabione w okolicę sieci ryby ulegają działaniu pola elektrycznego. Przy nieustających impulsach prądu rozpoczyna się powolne podnoszenie końca sieci. Jak wykazały doświadczenia, można impulsami elektrycznymi zatrzymywać ryby przy anodzie nawet kilkanaście minut. W tym czasie ramię dźwigu podnosi dolny koniec sieci i tworzy się worek. Następny etap to wyciągnięcie już całej sieci na pokład.

Stosując elektryczne połowy ryb przeprowadza się równocześnie automatyczną selekcję ryb. Jak już bowiem wiemy, na pole elektryczne  są o wiele wrażliwsze ryby duże. W ten więc sposób sztuki wielkie, dojrzałe, wyłapywane są w pewnej kolejności.

Oczywiście, natężenie pola, sposób zawieszania elektrod, częstotliwość impulsów, wysokość napięcia itp. dobiera się w zależności od składu wody morskiej i częstotliwość impulsów, wysokość napięcia itp. dobiera się w zależności od składu wody morskiej i rodzaju łowionych ryb.

Linki:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_S%C4%99kowski

Sidebar