Suplement CXII

Kosmos: Biologia,
Polskie Towarzystwo Przyrodników im. Kopernika
Państwowe Wydawn. Naukowe, T. 18, 1969 s. 191-196

PRACE ZAKŁADÓW I INSTYTUTÓW
NUKOWYCH

INSTITUTO NACIONAL DE LIMNOLOGIA W ARGENTYNIE*
I JEGO DZIAŁALNOŚĆ NAUKOWA

*INALI, Santo Tomé (Santa Fe).

Jednym z potężnych motorów sterowania życiem naukowym Argentyny jest Państwowa Rada Badań Naukowych i Technicznych (Consejo Nacional de Investigaciones Scientificas y Tecnicas — CNIST) z siedzibą w Buenos Aires. Organizuje ona i popiera badania biologiczne i techniczne w najszerszym znaczeniu tych słów, od teoretycznych badań przyrodniczych do medycyny stosowanej i od matematyki i fizyki teoretycznej aż do budowy reaktorów atomowych włącznie.

Jedną z poważnych trosk Argentyny jest zaopatrzenie w wodę. Ten kraj kontrastów cierpi ogromnie na brak dobrej wody, zarówno do picia, jak dla celów rolniczych i przemysłowych, mimo że przepływa przezeń tak potężna rzeka jak Parana, która ma około 4020 km długości (także częściowo na terenie Brazylii), największą szerokość pod Buenos Aires 105 km i średni roczny odpływ 20 247 km³. Te olbrzymie masy wody odpływają jednak prawie bezużytecznie albo nawet szkodliwie dla kraju, powodując jego kolosalną erozję lub niszcząc go olbrzymimi powodziami. Ogromne połacie kraju, pozbawione wody, przybierają charakter pustynny. Jak wielkie znaczenie miałaby woda dla tych terenów świadczy wielki eksperyment gospodarczy z rozprowadzeniem wody rzeki Rio Negro, który doprowadził do rozkwitu miasta Neuquen i jego okolic tak, że z pustyni miasto to stało się jednym ze spichrzów owocowych Argentyny.

Problem wody w Argentynie polega nie tylko na jej braku w wielu rejonach kraju, ale także na tym, że nawet tam gdzie ona się znajduje jest ona często nieprzydatna do użytku ze względu na swą jakość — duże zasolenie albo ogromną mętność powodującą, że woda w ogromnej większości rzek i ich zalewów jest koloru czekoladowego. W wyniku tego wiele miejscowości czerpie wodę nie z ujęć powierzchniowych, lecz korzysta jedynie z wód głębinowych, których ujmowanie i eksploatacja jest, jak wiadomo, bardzo kosztowne. W ten sposób np. miasteczko Santo Tomé, w którym położone jest INALI, 6 km od Santa Fe, mimo że leży nad rzeką Salado (rzeka Słona) nie korzysta z tej wody, lecz czerpie ją przy pomocy około 2500 indywidualnych studni głębinowych (każdy dom ma własną studnię z motorem elektrycznym). Jeden z browarów w Santa Fe dowozi cysternami wodę do wyrobu piwa z odległości około 40 km, a samo miasto rozporządza zaledwie jednym skromnym kąpieliskiem nad brzegiem zbudowanego przez siebie sztucznego jeziora (Lago del Sur) oraz zalewem odnogi Parany — Laguna Setuval, często wysychającym, o głębokości średniej około 50 cm, wodzie czekoladowej i w pełni lata niedostępnym dla kąpieli ze względu na masowy pojaw piranii (ryby odgryzające ciało kąpiących się), co zmusza zarząd miasta do odgradzania części tego zalewu stalowymi siatkami, uniemożliwiającymi dostęp. Wewnątrz odgrodzonego zalewu, przy pomocy wskazań pracowników INALI wyniszczono wszystkie ryby (także raję, której ukłucie końcem ogona powoduje ból nie do zniesienia) używając wyciągów z Rothenonu, co jednak jest zabiegiem kosztownym i wystarcza tylko na krótko.

Te powszechne i różnorodne kłopoty z brakiem wody w kraju spowodowały, że CNIST postanowiła zająć się tym problemem i w 1964 r. utworzyła INALI z zadaniem prowadzenia badań wód powierzchniowych  w zakresie najszerszym, przede wszystkim z teoretycznego punktu widzenia. Instytut położony jest we wspomnianym wyżej Santo Tomé, przedmieściu Santa Fe, tuż nad brzegiem rzeki Salado, około 300 m od głównej szosy południe-północ (Rosario — Resistencia).

Nowo wzniesiony budyneczek, żelbetonowej konstrukcji, składa się z 10 małych pokoi na parterze i 4 na I piętrze i już dzisiaj jest o wiele za ciasne dla potrzeb instytutu. W związku z tym już w 1967 r. były gotowe plany budowy dwu nowych budynków, w zasadzie parterowych¹.

INALI posiada następujące pomieszczenia laboratoryjne: 1) pracownię biologiczną do badania gąbek, 2) dwa pokoje do badań fito- i zooplanktonu, 3) dwa pokoje do badań ichtiologicznych, 4) wiwarium, 5) pracownie. do pomiarów produkcji pierwotnej, 6) dwa laboratoria chemiczne, 7) pracownię mikrobiologiczną. Całość uzupełnia pokój dyrektora instytutu, dwa pokoje administracyjne, biblioteka i mały pokój socjalny (gotowanie kawy, herbaty i herbamate oraz przyrządzanie mniejszych posiłków okolicznościowych). Poza tym instytut rozporządza halą na sieci, łodzie itp., budyneczkiem dla dozorcy (dwa pokoje, kuchnia i łazienka) oraz warsztatem stolarskim, ślusarskim i szklarskim. W ogrodzie znajduje się stacja meteorologiczna I kategorii, a w małej przystani nad rzeką Salado dwie motorówki i dwie łodzie wiosłowe.

Zatrudnionych było w ciągu 1967 r. łącznie z dyrektorem, 16 pracowników naukowych, 3 sekretarzy i bibliotekarka, 2 laborantów oraz 4 rzemieślników (stolarz, ślusarz, szklarz — szofer i murarz), łącznie 26 osób.

Personel naukowy INALI składał się z zoologa pracującego łącznie z dyrektorem nad gąbkami i mięczakami, zoologa-ekologa (Urugwajczyk), fitosocjologa (wyższe rośliny wodne), specjalisty od fitoplanktonu, specjalisty od zooplanktonu, 3 asystentów pracowni ichtiologicznej, 3 inżynierów chemików pracujących nad pomiarami produkcji pierwotnej wód Parany oraz mikrobiologa. Piszący niniejszy artykuł był zatrudniony jako samodzielny pracownik naukowy w zakresie chemii i mikrobiologii wody.

Wyposażenie aparaturowe INALI jest bardzo nowoczesne, jakkolwiek niekompletne. Szczególnie biolodzy rozporządzali najnowocześniejszymi mikroskopami zachodnioniemieckimi, amerykańskimi i japońskimi, doskonałymi lupami stereoskopowymi oraz świetną aparaturą optyczną do czytania łusek ryb. Można by nawet mówić o nadmiarze optyki w stosunku do innej aparatury, być może pod wpływem osobistych zainteresowań dyrektora-systematyka, który lubuje się w gromadzeniu mikroskopów, nie tylko najlepiej wyposażając pod tym względem instytut, lecz także gromadząc prywatnie stare mikroskopy o wartości muzealnej jako swoje hobby. Pracownia chemiczna jest wyposażona w spektrofotometr Hilgera, aparat do chromatografii gazowej, dwa fotometry i szereg mniej ważnych aparatów pomocniczych. Wyposażenie pracowni mikrobiologicznej było prymitywne i zamówiono nowe wyposażenie. Również pracownia izotopowa do badań produkcji pierwotnej metodą C14 opierała się na bardzo prymitywnych przelicznikach, które jednak w najbliższym czasie miały być zastąpione nowoczesną aparaturą pomiarową. W zasadzie instytut nie posiadał żadnych trudności aparaturowych, korzystając zarówno z kredytów rządowych CNIST, jak też i z licznych subsydiów amerykańskich (Rockefeller Foundation itp.). Niekiedy kupowano aparaturę japońską i zachodnioniemiecką, która była stosunkowo najtańsza i przy wysokiej jakości nie sprawiała dodatkowych kłopotów, gdyż była dostarczana w stanie nie wymagającym reklamacji. Aparatura nabywana w USA często przychodziła źle skompletowana i uszkodzona na skutek wadliwego opakowania. Przy kupnie aparatury obowiązywał wybór najtańszej oferty, со prowadziło do ogromnej wstępnej pracy administracyjnej (wybór z przeróżnych katalogów i pisanie licznych zamówień wstępnych), analizy cen i jakości oferowanej aparatury, a w rezultacie nie zawsze kończyło się wyborem za najniższą cenę aparatu najlepszego i najlepiej nadającego się do zamierzonego celu. W ogóle rozmiary administracji argentyńskiej, także w INALI, przekraczały wszystko do czego na tym odcinku jesteśmy przyzwyczajeni. Prawie każda czynność urzędowa wymagała tam szerokiego pisemnego udokumentowania.

Biblioteka instytutu jest skromna i stanowi jego słabą stronę zarówno na odcinku czasopism, jak i odbitek z wymiany. Te braki wyrównywano z dużym powodzeniem przy pomocy mikrofilmów potrzebnych publikacji, sprawnie nadsyłanych przez biuro dokumentacji naukowej CNIST oraz przy pomocy dość bogatego działu podręczników.

Prace instytutowe są publikowane prawie bez wyjątku w czasopiśmie naukowym „Physis”, wydawanym wyłącznie w języku hiszpańskim ze streszczeniami angielskimi przez CNIST w Buenos Aires. Czas wydania od przyjęcia do druku do ukazania się pracy wynosił 4 do 6 miesięcy, papier był bardzo dobry, druk staranny. W tej chwili ukazało się drukiem około 40 publikacji INALI, w wiekszości z zakresu systematyki zwierząt okolicznych drobnych zbiorników wodnych.

Głównym terenem badań INALI są wody okolic Santa Fe, najmniej rzeki Parany, przepływającej w odległości około 20 km od  instytutu, zaś głównie jej trzech odgałęzień (Colastiné, Ubajay i Leyes), powstałej z ich połączenia rzek Santa Fe i Coronda oraz uchodzącej do Corondy rzeki Salado. Poza ostatnio wymienioną rzeką Salado, która wypływa u stóp Kordylierów, wszystkie wymienione tu pozostałe rzeki drenują rozległe bagna Parany, ciągnące się wzdłuż jej brzegów pasem 20 — 30 km szerokości, i typem właściwie reprezentują jej wodę. Wśród tych bagien znajdują się drobne zbiorniki wód stojących okresowo łączące się z wymienionymi rzekami, zwane tutaj lagunami. Ze zbiorników tych INALI wybrał dwa (Laguna Los Espechos i Madrejorn Don Felipe) jako obiekty intensywnych badań limnologicznych w cyklu rocznym, chemicznych, biologicznych i ichtiologicznych.

Poziom wód Parany nie zależy bezpośrednio od wielkości opadów w rejonie Santa Fe, lecz od tego со się dzieje znacznie wyżej (1000 — 2000 km) a zwłaszcza w rejonie Kordylierów. Ponieważ klimat tych dwu części Argentyny jest całkowicie odmienny, zdarza się, że niekiedy przy pięknej i suchej pogodzie w Santa Fe pojawiają się nagle gwałtowne przybory niektórych z wód rzecznych otaczających je pierścieniem i to wielokrotnie w ciągu roku, a co kilka lat dochodzi do wielkich powodzi, w czasie których wody Parany płyną cała swą pradoliną, niekiedy 100 km szeroką, zamieniając opisane wyżej tereny bagienne w bezkresne morze.

Prawie wszystkie wody rejonu Santa Fe są niezwykle mętne tak, że przez cały rok posiadają mniej lub więcej intensywną barwę czekolady. Mętność ta pochodzi od drobnych cząstek gliny wymywanej z rejonów górskich i podgórskich, a szczególnie obficie przynoszonych przez rzeki Bermejo i Pilcomayo, uchodzące do rzeki Paraguaj tuż przed jej połączeniem się z płynącą z Brazylii Paraną, około 800 km powyżej Santa Fe. Cząstki te są bardzo różnej wielkości, a wiele jest tak drobnych, że się praktycznie w ogóle nie sedymentują. Rezultatem tej mętności są zamulone nieraz na około 1 m głębokości brzegi rzeki i lagun, stosunkowo nikłe przenikanie światła w głąb wody mimo bardzo intensywnej insolacji oraz mechaniczne uszkadzanie organizmów rzecznych, zwłaszcza planktonowych, na skutek bombardowania ich miliardami koloidalnych cząstek gliny. Najdrobniejsze cząstki frakcji koloidalnej przechodzą przez analityczne filtry laboratoryjne, a zatykając szybko filtry membranowe powodują, że wykonywanie niektórych oznaczeń chemicznych w tych wodach jest prawie niemożliwe normalnymi metodami laboratoryjnymi lub też obarczone tak dużymi błędami, zmuszają do wypracowywania specjalnej metodyki badawczej, np. opartej na zasadach rozdzielania chromatograficznego (ekstrakcje). Także wirowanie do 6000 obrotów na minutę nie uwalnia wody od tych koloidów, a w niektórych wodach nie czyni tego nawet 15 000 obrotów na minutę.

Mimo wysokiej suchej pozostałości wód rzecznych okolic Santa Fe, wywołanej ogromną ilością wyżej opisanych zawiesin gliny, wody te są w zasadzie miękkie, typu węglanowo-krzemianowego i wapniowo-magnezowego. W składzie tym szczególną uwagę zwraca stosunkowo duży udział krzemionki zarówno w postaci rozpuszczonych krzemianów, jak i w postaci koloidalnej, których obecności przypisuje INALI niezwykle obfity rozwój gąbek (kilkanaście gatunków) porastających masowo wszelkie zanurzone przedmioty, a niekiedy wyścielających dno zbiorników i tworzących podwodne skały. Gąbki te przesycone są krzemianowymi skamielinami.

Przy stosunkowo nikłej zawartości elektrolitów w wodach systemu Parany także w małych ilościach występują węglany wapnia, spełniające — jak wiadomo — w wodach rolę związków buforowych. W tych warunkach koncentracja jonów wodorowych (pH) tych wód ulega gwałtownym zmianom. Ponieważ przy tym z rozkładu roślin, zalegających zlewnię i brzegi zbiorników w ogromnych ilościach, do wód tych dostają się duże ilości dwutlenku węgla i kwasów organicznych, wspomniany odczyn wody waha się głównie w zakresie kwaśnym około pH 6,0 — 6,5, rzadko kiedy tylko osiągając 8,4, gdy na skutek fotosyntezy wolny dwutlenek węgla jest z wody wyczerpany.

Z badań INALI okazało się dalej, że mimo wysokiej w ciągu roku średniej temperatury wody, znacznej ilości soli pokarmowych (N, P i K) i mimo ogromnej insolacji rozmiary fotosyntezy są stosunkowo nikłe, gdyż dno rzeki jest słabo porośnięte roślinnością wodną (szybki prąd i zamulenie), woda jest uboga w fitoplankton, a fotosynteza odbywa się w rozmiarach ograniczonych na skutek złych stosunków świetlnych spowodowanych wysoką mętnością wody. Do powyższego dołącza się drugi paradoks, mianowicie że wody te są stosunkowo bardzo ubogie w rozpuszczone związki organiczne (utlenialność w zakresie 5 — 8 mg/l O2 a 5 dniowe biochemiczne zapotrzebowanie tlenu 2 — 5 mg/l O2), mimo że zlewnia i brzegi rzek i lagun są zawalone ogromnymi masami roślin, które obumierając dostają się do wody. Tłumaczyć to można jedynie bardzo energicznym rozkładem tych związków przez drobnoustroje, niejako spalaniem ich w ten sposób na mokro do wyżej wspomnianego wolnego dwutlenku węgla i kwasów organicznych. Wolny dwutlenek węgla w wodach tych występuje często w postaci agresywnej, niekiedy w tak dużych ilościach, że wapń z osadów dennych ulega przezeń całkowitemu wymyciu.

Bilans tlenowy wód okolic Santa Fe, zarówno rzek, jak i lagun, przedstawia się według dotychczasowych badań INALI stosunkowo pomyślnie (60 — 80% nasycenia tlenem) mimo wyżej wspomnianego zasypywania ich obumierającymi roślinami i pobierania na ich rozkład ogromnych ilości tlenu z wody, a to dlatego, że wody te są stosunkowo płytkie (50 — 150 cm) i dobrze wymieszane (silne wiatry prawie przez cały rok). Tylko niekiedy w ciągu roku dochodziło do małych przetlenień w lagunach do 113%. Także wody zanieczyszczane ściekami miejskimi lub przemysłu rolniczego, obficie w Santa Fe rozbudowanego, ulegały niezwykle szybko, bo w ciągu kilkunastu godzin, samooczyszczaniu, mimo że według analogicznych stosunków europejskich powinno to trwać około 3 dni. Oczywiście samooczyszczaniu się tych zbiorników sprzyja także okres zimowy, w czasie którego temperatury wód rzadko kiedy opadają poniżej 10°C, gdy w lecie nie przekraczają 28,6°C.

Z dalszych badań INALI wynika, że zooplankton wód zalewów Parany jest stosunkowo ubogi i nawet w jej lagunach w ciągu poszczególnych miesięcy roku nie przekraczał 1220 osob./l, niekiedy malejąc aż do 17 osob./l. W planktonie tym dominowały wrotki, głównie z rodzajów Brachionus, Filinia i Keratella. Copepoda (głównie rodzaj Cyclops) były nieliczne podobnie jak i Cladocera z rodzajami Diaphanosoma (najliczniej), Bosmina i Daphnia. Chydoridae były reprezentowane tylko przez kilka gatunków i to pojedynczo. To powszechne ubóstwo planktonu zwierzęcego nawet w drobnych zbiornikach, zresztą podobnie jak i planktonu roślinnego, należy do dalszych zagadek, których rozwiązanie stanowi przedmiot obecnych badań INALI.

Zbiornikom wodnym bagien Parany swoiste piętno nadają ogromne masy roślinności wodnej z gatunkami Eichhornia azurea, E. crassipes, Salvinia herzogii, Scirpus cubensis paraguayensis i Victoria cruciana. Szczególne znaczenie posiada Eichhornia, której masowy rozwój przyczynia się do zarastania i wypłycania zbiorników, a która obumierając i ulegając rozkładowi staje się głównym źródłem wolnego CO2 i kwasów organicznych zakwaszając te zbiorniki.

W tych miękkich a bogatych w roślinność wodach zastanawia wielkie bogactwo mięczaków, reprezentowanych przez 12 rodzajów. Ogromny ślimak Ampularia jest jednym z najczęściej spotykanych i zalegających masowo płytkie brzegi rzek i lagun zwłaszcza po opadnięciu wód.

Ryby, których roczny odłów z niektórych lagun (np. Madrejorn Don Felipe) oceniany jest na 800 kg/ha, są reprezentowane co najmniej przez 55 gatunków, wśród których dominują Prochilodus platensis, Pineiodus clarias, Schizodon fasciatus i Leparinus obtusidens.

Z rybackiego punktu widzenia rybami tymi mało kto się interesuje, mimo że jest ich dużo. Dorastają one wielkich rozmiarów na skutek braku eksploatacji rybackiej, gdyż odławianie setek drobnych lagun i rzeczek pradoliny Parany nie opłaca się w tym kraju, gdzie dwie krowy przypadają na głowę mieszkańca, a żywić ich często nawet nie trzeba, gdyż żerują w bagnach Parany lub na bezkresnych pastwiskach przybrzeżnych. Poza tym dowożenie złowionych ryb do miejsc zbytu zabiera dużo czasu i jest ryzykowne, gdyż przy upalnym klimacie za nim tam dotrą już ulegną rozkładowi. W tej sytuacji stosowany jest prawie jedynie połów na różnorodne wędki i sznury, głównie w pobliżu miasta, do którego złowione ryby dowozi się już oczyszczone i wypatroszone. Amatorzy wędkarstwa mają łowiska znakomite, dające wiele wrażeń, gdyż łowią się przeważnie ryby duże o ciężarze 1/4 — 2 kg.

W tych dość „dziwacznych”, jak na stosunki europejskie, wodach, główne zainteresowanie pracowników INALI budzi pytanie, poza wyżej opisanymi szerokimi badaniami inwentaryzacyjnymi, jakimi drogami przebiega produkcja masy organicznej poszczególnych zespołów organizmów wodnych. Przy złych, jak wyżej wspomniano, warunkach świetlnych panujących w tamtejszych wciąż mętnych wodach fotosynteza musi być ograniczona i przebiegać według odmiennych parametrów. Badania nad tym prowadzone są w skali laboratoryjnej w fotostatach, gdzie intensywność światła może być regulowana przy pomocy odpowiednich filtrów.

Ubóstwo fitoplanktonu i zooplanktonu wskazuje, że główna produkcja ryb nie może się odbywać na drodze klasycznego łańcucha produkcyjnego: sole pokarmowe plus światło — fitoplankton — zooplankton — ryba, lecz że o wiele większe znaczenie musi mieć łańcuch heterotroficzno-allochtoniczny: sole dna i zlewni plus energia świetlna — rośliny lądowe i wodne — detritus — fauna denna — ryby lub też ten sam łańcuch z pominięciem fauny dennej, czego wybornym przykładem jest ryba Prochilodus platensis, tzw. „Savalo”, stanowiąca centralny obiekt badań INALI, która żywi się wyłącznie mułem dennym, a stanowi około 60% pogłowia ryb niektórych lagun. Treść pokarmowa wypreparowana z żołądka tych ryb wygląda  jak kawałek sprasowanej plasteliny, a po rozłupaniu wykazuje prawie zupełny brak organizmów zwierzęcych, a tylko glinkę oraz niewielką ilość detritusu. Ryba ta rośnie dość szybko, więc przy tak skromnym białkowo i energetycznie pokarmie budzi zainteresowanie jaka jest sprawność trawienia u tego gatunku ryb, co właściwie ulega trawieniu skoro w przewodzie glina zdaje się stanowić główną treść pokarmową? Badania nad rozrodem, wzrostem, żywieniem się i składem chemicznym mięsa tej ryby są w pełnym toku.

INALI, dzięki swemu potencjałowi naukowemu, przyjął rolę wiodącą w limnologicznym życiu nie tylko Argentyny, ale całej Ameryki Południowej. W ciągu roku 1967/1968 zostały przez INALI zorganizowane dwa duże (2 i 5 dniowe) sympozja z udziałem przedstawicieli niektórych krajów Ameryki Południowej, poświęcone zagospodarowaniu wód Parany. Na sympozjach tych piszący niniejszy artykuł wygłosił po hiszpańsku następujące referaty: 1) Mikrobiologia wód powierzchniowych, jej stan obecny i perspektywy rozwoju, 2) Stan zanieczyszczenia wód okolic Santa Fe, 3) Skład chemiczny wód rzeki Parany i ich ocena przydatności dla celów rolniczych i przemysłowych. W marcu 1968 r. INALI zorganizował w ramach Międzynarodowego Programu Biologicznego Międzynarodowy Zjazd Limnologów Ameryki Południowej (5 dni) w Santa Fe, na którym przedstawiono problemy obecnego stanu i perspektywicznego rozwoju limnologii w tych krajach oraz utworzono Międzynarodowe Towarzystwo Limnologiczne Ameryki Południowej, powołując na przewodniczącego tego Towarzystwa dyrektora INALI, dr Argentino Bonetto.

Prawie co miesiąc ktoś z INALI jedzie (500 km) do Buenos Aires, aby na posiedzeniu Argentyńskiego Towarzystwa Przyrodników na Uniwersytecie w Buenos-Aires referować do druku w „Physis” prace INALI. Tuż przed wyjazdem w maju 1968 r. autor niniejszego zreferował tam dwie (z wykonanych sześciu) prace własne: 1) Postaci i rozmieszczanie żelaza w wodach systemu Parany oraz 2) Biochemiczne zapotrzebowanie tlenu wód rzecznych okolicy Santa Fe.

INALI poszerza zakres swej działalności i obecnie zaczyna badać odcinki Parany i jej dopływy położone o 500 km na północ od Santa Fe w rejonie Corrientes, a także odbył już pierwszy rekonesans jezior Patagonii w rejonie Bariloche, reprezentującym wspaniałe górskie jeziora oligotroficzne w klimacie umiarkowanym i podbiegunowym. Gdy w roku przyszłym INALI otrzyma zapowiedziane dwa nowe budynki, a jeszcze w obecnym już zamówione uzupełnienia aparatury laboratoryjnej i terenowej, łącznie z drugim samochodem, to jego młody a zdolny i zapalony do pracy badawczej, chociaż stosunkowo mało doświadczony personel (ani jednego doktoratu poza dyrektorem!) będzie mógł wkrótce powiedzieć z uzasadnioną dumą, że pracuje w jednym z najlepszych instytutów limnologicznych świata, a już teraz w najlepszym instytucie tego typu w Ameryce Południowej.

________________________
¹ Ze względów klimatycznych w małych miastach, gdzie ziemia jest tania, buduje się budynki parterowe, aby możliwie duża powierzchnia zimnych podłóg kamiennych działała chłodząco na jednostkę pojemności budynku. Także okna buduje się możliwie małe, aby zabezpieczyć wnętrza przed dopływem promieni słonecznych. Pokoje bez okien wcale nie należą do rzadkości i nikt się im nie dziwi. Urządzenia klimatyzacyjne, które w Argentynie nie są zbyt powszechne, INALI posiadał jedynie w pokoju dyrektora i w pokoju z precyzyjną aparaturą pomiarową.

Marian Stangenberg

Sidebar