Suplement CVII

Czasopismo Geograficzne, XLVII, 1976, s. 81-84

TRUDNE PROBLEMY MORZA AZOWSKIEGO

„Azowska kałuża”, jak nazywa się czasem najpłytsze i jedno z najmniejszych mórz na kuli ziemskiej — Morze Azowskie, od wieków cieszyła się zasłużoną sławą rybnego Eldorado. O prawdziwości tej opinii świadczyły wielkie zasoby ryb i obfite ich połowy. Jeden hektar powierzchni morza dawał rocznie osiemdziesiąt kilogramów ryb. w tym wiele cennych gatunków. Ale to już przeszłość. Od wielu lat wielkość połowów spada, gdyż zmniejszają się w szybkim tempie te dawniej nieprzebrane zasoby ryb.

Morze Azowskie położone jest w strefie stepowej. Jego monotonne krajobrazowo brzegi o długości 2686 km obejmują powierzchnię 38 840 km² wód, sześciokrotnie mniejszą aniżeli obszar sąsiadującego z nim Morza Czarnego. Jeszcze większa jest różnica w ich pojemności. Objętość wód azowskich wynosi 256 km³, Morze Czarne ma ich około 2100 razy więcej. Wynika to także z płytkości Morza Azowskiego. Średnia jego głębokość wynosi zaledwie 8 m, największa zaś — położona w centralnej jego części — 14 m. Wpadają do niego dwie większe rzeki — Don i Kubań oraz wiele mniejszych, np. Jeja, Mius, Kalmius i inne. Ilość słodkiej wody wlewana przez nie do morza jest znaczna i stanowi około 12% całości jego wód. Sprawia ona, że zasolenie tego naturalnego zbiornika wodnego jest znacznie niższe aniżeli połączonego z nim M. Czarnego. Do niedawna było ono trzykrotnie mniejsze aniżeli w Oceanie Światowym i około dwa razy mniejsze niż zasolenie wód czarnomorskich, które dochodzi do 22‰. U ujścia Donu do morza, w Zatoce Taganroskiej wynosiło zaledwie 1‰, w środkowej części morza — 10,3‰, a w okolicach Cieśniny Kerczeńskiej — 11.5‰.

Gospodarcza działalność człowieka zakłóciła te wielowiekowe, trwałe stosunki wodne tego regionu. Rozwijające się rolnictwo, przemysł, osadnictwo potrzebowało coraz więcej słodkiej wody, gdyż dotychczasowe jej zasoby były coraz bardziej niewystarczające. Rozpoczęto regulację  rzek, budowę na nich zapór i sztucznych zbiorników wodnych, nawadnianie coraz większych powierzchni ziem uprawnych. Szczególnie duży wpływ na zmniejszenie się dopływu wody z rzek do Morza Azowskiego miało zbudowanie w 1952 r. zapory wodnej i sztucznego Zbiornika Cymlańskiego na Donie. Nawadnianie pól w obwodach: rostowskim, wołgogradzkim, zaporoskim, donieckim i w Krasnojarskim Kraju na Kubaniu także uszczupliło masy wód spływających do morza.

Średni roczny spływ wód Donu do Morza Azowskiego obliczony za okres 1923-1958 r. wynosił 26,1 km³, ale ta wielkość w latach 1952-1958 zmniejszyła się już do 23,9 km³ rocznie (67% całkowitego spływu rzek do Morza Azowskiego) ciągle mając tendencję spadkową. W tym samym okresie 1952-1958 r. Kubań dostarczał rocznie 11,6 km³ wody, co stanowiło 30% dopływu wód do morza, inne rzeki — 1.2 km³. Całkowity więc spływ wynosił pod koniec lat pięćdziesiątych 38,9 km³, choć przedtem znacznie przekraczał wielkość 40 km³. W ostatnich latach jeszcze bardziej się on zmniejszył. Zmieniły się też proporcje sezonowe spływu. Do czasu zmian Don dostarczał wiosną 60% wody, latem 15%, a od tego przełomowego okresu wiosną spływa 40%, latem 20%, jesienią i zimą 40%. W przypadku Kubania te wahania są mniejsze, w okresie wiosenno-letnim (maj — sierpień) spływ przekracza 50% ogólnej ilości rocznej.

Słone sąsiedztwo i jego wpływ. Morze Azowskie połączone jest w swej południowej części z Morzem Czarnym Cieśniną Kerczeńską. Przez ten przesmyk — długości około 41 km, szerokości 4-15 km i 3-4 m głębokości — następuje wzajemna  wód. Oblicza się, że w latach 1923-1958 przelewało się tędy z Morza Azowskiego do Czarnego średnio rocznie 49,5 km³ wody. Natomiast w przeciwnym kierunku wlewało się do Morza Azowskiego 31,8 km³ czarnomorskich wód, które jako cięższe przepływały wzdłuż dennych partii cieśniny, odmiennie od azowskich przelewających się górą ponad nimi. Oprócz tych słonych wód czarnomorskich Morze Azowskie otrzymuje jeszcze porcję bardzo zasolonych wód z jeziora Siwasz, będącego jego zatoką o znacznie wyższym stopniu zasolenia wody aniżeli w morzu — latem do 120-150‰. Do jeziora wpływa 1,4 km³ rocznie wód azowskich, wypływa do morza 0,3 km³ wody.

Zmniejszenie się spływu słodkich wód rzecznych do Morza Azowskiego wraz ze stałym dopływem słonych wód czarnomorskich spowodowało, że zasolenie zbiornika azowskiego zaczęło wzrastać. W środkowej części morza osiągnęło wielkość 12-12,5‰, a gdzieniegdzie nawet 13‰. Podczas zimy, gdy spływ słodkich wód zmniejsza się i powstaje powłoka lodowa te wartości wzrastają. Wahania dochodzą do 1‰. W przekroju pionowym, od powierzchni do dna, zmiany słoności wody w Morzu Azowskim są minimalne, nie przekraczają 0.002-0,003‰, można więc przyjąć, że pod względem zasolenia są one jednorodne. Jedynie w sąsiedztwie Cieśniny Kerczeńskiej jest ono wyższe o 2-3‰, natomiast w Zatoce Taganroskiej z kolei niższe od wartości średniej.

Efekty zmian. Zmiany spowodowane przez gospodarkę człowieka w zlewisku Morza Azowskiego mają oprócz pozytywnej strony — rozwój energetyki, przemysłu, transportu, rolnictwa, także różnorodne negatywne aspekty. Rozpocznę od omówienia niektórych mniej ważnych. Po przekopaniu Kanału Wołga-Don przeniknęły z Morza Czarnego poprzez Morze Azowskie różnego rodzaju organizmy żywe, m. in. skorupiaki pąkle, które obrastają zanurzone w wodzie części kadłubów statków. Na niektórych obszarach Morza Kaspijskiego proces ten zwiększył się piętnastokrotnie. W Morzu Azowskim był on jeszcze do niedawna niezbyt szybki. Ostatnio jednak obrastanie statków postępuje tutaj znacznie szybciej, gdyż wzrost zasolenia wód azowskich spowodował, iż organizmy obrastające statki mają lepsze warunki bytowe. Ma na to wpływ także zwiększona częstotliwość przewozów tranzytowych azowsko-czarnomorskich. Obrastanie powoduje znaczne straty, m. in. zmniejsza się szybkość statków, a potrzeba utrzymania jednak właściwych prędkości wpływa na przeciążanie silników, w wyniku czego następuje wcześniejsze ich zużycie i konieczność częstego dokonywania bardzo kosztownych przeglądów i remontów statków w dokach. Oblicza się. że w ciągu jednego roku na jednym metrze kwadratowym powierzchni statku szybkiego i często pływającego obrasta 10 kg glonów i innych organizmów, co powoduje straty prędkości około 10-15%, a w przypadku statków powolnych i rzadziej pływających ta wielkość obrastania wynosi 20 kg.

Innym szkodliwym organizmem, który przeniknął z Morza Czarnego do Azowskiego i Kaspijskiego jest bardzo rozpowszechniony w wodach czarnomorskich drewnojad, a szczególnie jego gatunek zwany świdrakiem. Zaistniało w związku z tym niebezpieczeństwo dla drewnianych statków rybackich i dla portów morskich mających umocnienia nadbrzeżne zbudowane z drewnianych pali. Są one w szybkim tempie niszczone przez wspomniane organizmy.

Niezbyt duża głębokość i pojemność Morza Azowskiego, znaczny dopływ słodkich wód rzecznych i wynikający stąd niezbyt wysoki stopień zasolenia, dość wysoka temperatura wody morskiej dochodząca do 25°C i duża ilość odżywczego materiału organicznego (pięciokrotnie większa większa aniżeli w innych basenach morskich) wpływały na fakt, iż w tym morzu zawsze znajdowały się wielkie ilości ryb. Wody jego były bogate w związki azotu, fosforu, krzemu dzięki rzekom, które przynosiły też wielkie masy materiałów biogennych. Ilość planktonu w wodach azowskich określana jest jest na 100-200 gram w 1 m³ wody. Wysoka produktywność biologiczna tego morza sprawiała, że było ono jednym z najbogatszych morskich zbiorników Ziemi. Jego wody były obficie zaopatrzone w tlen. Jedynie w drugiej połowie lata, w okresie bezwietrznej pogody, gdy ustawało mieszanie się warstw wody, strefie dennej brakowało tlenu i rozpoczynała się tzw. „zamora”, tzn. masowe ginięcie fauny dennej, co negatywnie odbijało  się na życiu ryb.

Dobre warunki bytowe w Morzu Azowskim wpływały na rozwój masy rybnej i różnorodność występujących tutaj gatunków. Żyją tu m. in. z rodziny jesiotrowatych: siewruga (Acipenser stellatus) długości do około 2 m, której ikra używana jest do wyrobu kawioru, bieługa (A. huso) długości około 5 m i 1000 kg wagi, może ona dać ponad 300 kg ikry na kawior, jest to ryba, która  dostarcza najwięcej ze wszystkich ryb ikry, jesiotr rosyjski (A. gueldenstaedtii) długości 2,5 m. Najdelikatniejszy jednak kawior otrzymuje się z małych gatunków, takich jak np. sterlet (czeczuga — A. ruthenus) półmetrowej długości. Innymi rybami, które występują w M. Azowskim są: sandacz (Lucioperca lucioperca Cuv.), gładzica (Pleuronectes platessa L.), leszcz (Abramis brama) i również z rodziny leszczy — ciosa (Pelecus cultratus). Żyje tu wobła (Rutilus rutilus), babka (Gobius minutus), śledź, sazan, tarań i inne.

W Cieśninie Kerczeńskiej zaobserwowano i badano coroczne stadne wędrówki sardeli (Engraulis encrassicholus L.) i ich liczebność. Z Morza Azowskiego pływają one na zimowisko do Morza Czarnego. Podobnie wędruje do cieplejszych wód czarnomorskich szprot. Obserwacje prowadzone były m. in. z samolotów i przy współudziale flotylli rybackiej, co pozwalało na dużą dokładność ewidencjonowania i obliczeń. Wykazały one, że każdego roku podczas zimowania sardeli w Morzu Czarnym ginie średnio około 30% stada, niekiedy nawet znacznie więcej, gdy zaistnieją szczególnie niekorzystne warunki tak jak np. podczas zimy 1946 r. gdy wyginęło 75% ogólnej ilości zimującej sardeli. Nie mogło to nastąpić wskutek połowów, gdyż nawet intensywne połowy zmniejszyłyby stado o 2-5%. Przyczyny tego zjawiska nie są ostatecznie zbadane, można jednak sądzić, iż mają one charakter biologiczno-klimatyczny.

Od strony Cieśniny Kerczeńskiej rozpoczęła się przesuwać stopniowo coraz bardziej ku środkowi Morza Azowskiego  niewidzialna linia zasolenia o wartości 11‰. Dla pokarmu rybiego — planktonu i dla młodego narybku jest to granica krytyczna, nieprzekraczalna — granica śmierci. Ryby zaczęły opuszczać stałe miejsca żerowisk i tarlisk i odpływać na wschód i północny-wschód ku ujściom największych rzek — Donu i Kubania.

Także zapora Cymlańska przyczyniła się do pogorszenia warunków bytowych ryb, odcinając np. bieługę od jej tarlisk.  Wzrost zasolenia spowodował, iż np. jesiotr stracił 80% miejsc tarła. Siewruga natomiast, łowiona przeważnie w rejonie ujścia Kubania (90% połowów), straciła „zaledwie” połowę swych tarlisk. Także inne gatunki ryb poniosły większe lub mniejsze straty. Największe połowy (pod koniec lat trzydziestych), które wynosiły 150 tys. t, z czego połowa to były cenne gatunki, jak siewruga czy jesiotr, w ostatnich latach znacznie się zmniejszyły. Dotychczas Morze Azowskie zajmowało drugie miejsce w świecie po Morzu Kaspijskim w połowach jesiotra.

Próby ratunku. Zmniejszenie się zasobności w ryby wód azowskich i wynikający z tego spadek połowów nie pozostały bez echa w w portach leżących nad tym morzem, w Żdanowie, Taganrogu, Rostowie nad Donem, Bierdiańsku czy Jejsku. Statki zaczęły wracać z połowów nie zawsze z pełnymi ładowniami. Poszczególne rejsy wydłużały się w czasie i w przestrzeni. Problemem zajęli się różni specjaliści, m. in. ichtiolodzy. Opracowano środki, które pozwoliłyby na powstrzymanie wzrostu strat, a nawet ich odrobienia, m. in. nad Donem, Kubaniem i w Zatoce Taganroskiej założono wiele zakładów hodowli ryb. Zastosowano też jeden z najstarszych sposobów pomnażania zasobów ryb — aklimatyzację, polegającą na przenoszeniu z innych zbiorników wodnych młodocianych lub dorosłych okazów ryb nie występujących w danych wodach. Z Morza Kaspijskiego przeniesiono na przykład puzanka — śledzia wędrownego.

Są to jednak półśrodki. Konieczne stało się wstrzymanie procesu powodującego te negatywne zmiany — wzrostu zasolenia wód azowskich. Jednym z projektów jest znana od dawna sprawa zbudowania kanałów łączących północne rzeki Wyczegdę i Peczorę z Kamą, dopływem Wołgi. Tą nową drogą można by skierować poprzez Wołgę i Kanał Wołga-Don do Morza Azowskiego część wód tych wielkich rzek spływających bezużytecznie na północ. Projekt ten ze względu na ogromne koszty i długi okres jego realizacji tymczasem nie został zatwierdzony, tym bardziej że pomoc musi nastąpić możliwie w najkrótszym czasie, zanim zmiany nie staną się nieodwracalne.

Zaproponowano dlatego budowę tamy oddzielającej Morze Azowskie od Czarnego. Przyjęty projekt przewiduje wzniesienie zapory w najwęższym odcinku Cieśniny Kerczeńskiej, na północ od obecnej przeprawy promowej, w miejscu gdzie są najdogodniejsze warunki geologiczno-inżynierskie. Będzie się ona składała z części kamienno-ziemnej długości 2630 m i żelazo-betonowej rozciągającej się na przestrzeni 1700 m i mającej dwieście przepustów. Te urządzenia mają służyć do regulacji wymiany wód między obu morzami, dla przepływu statków i wędrówek ryb. Zapora zapewni także dodatkowe udogodnienie, po niej pobiegnie linia kolejowa i szosa łącząca Półwysep Kerczeński z Półwyspem Tamańskim. Zastąpią one dotychczas istniejącą komunikację promową między Krymem a Krajem Krasnojarskim. Całkowity koszt budowy zapory wyniesie około 400 mln rubli, w tym część komunikacyjna około 100 mln rubli. Obecnie trwają już prace przygotowawcze tej ważnej inwestycji, której budowa będzie trwała prawdopodobnie około sześciu lat. Przewiduje się, że w ciągu 5-10 lat od chwili ukończenia wznoszenia zapory i urządzeń towarzyszących, wody Morza Azowskiego osiągną znowu optymalny dla ryb stopień zasolenia. Dzięki niej można będzie w sposób bardzo precyzyjny regulować dopływ słonych wód czarnomorskich, a tym samym wpływać na utrzymanie właściwych warunków potrzebnych dla organizmów żyjących w azowskich wodach.

Tadeusz Lankamer (Warszawa)

*
*                   *

Sylwan: czasopismo miesięczne dla leśników i właścicieli ziemskich. Rok CXIX 1975, s. 82-83

Z prasy

NA PRZYKŁADZIE MORZA KASPIJSKIEGO

Jak dowiadujemy się z artykułu zatytułowanego „Ratunek dla zagrożonych mórz”, zamieszczonego 28 października 1974 r. w „Wieczorze Wybrzeża”, nauka radziecka spieszy na ratunek śródlądowym naturalnym zbiornikom wodnym, posługując się tym wszystkim, co dotychczas niesie nowoczesna technika. W artykule jest mowa o projektach ochrony Morza Kaspijskiego – największego, jak wiadomo, bezodpływowego jeziora świata.

Oto fragmenty: „Hydrolodzy alarmują: Morze Kaspijskie systematycznie, z roku na rok obniża poziom swych wód, czyli mówiąc po prostu – wysycha, wyparowuje w sposób zagrażający gospodarce rybnej. Tymczasem ten unikalny zbiornik wodny daje rocznie średnio do 200 tys.  cetnarów jesiotra, bieługi, sewrugi i innych cennych ryb. Jeśli starego „Kaspija” pozostawi się samego z jego kłopotami, to do roku 1985 – opuściwszy martwe, wyschłe tereny przybrzeżne – cofnie się do większych głębi, co oczywiście pozbawi ryby bazy pokarmowej, znajdującej się, jak wiadomo, na wodach płytkich”.

„Jak uratować Morze Kaspijskie? Uczeni radzieccy zajmujący się tym problemem wynajdują różne sposoby. Można np. skierować do niego części wód z rzek północnych – z których bez szkody dla przyrody Północy dałoby się „wypożyczyć” ok. 15 proc. zasobów wody. To przedsięwzięcie jest technicznie wykonalne – do 1985 roku można w ten sposób przekazać „Kaspijowi” ok. 30 kilometrów sześc. wody”.

„Zanim to nastąpi trzeba bronić każdej kropli wody w basenie M. Kaspijskiego. Przede wszystkim dbać o bardziej racjonalną gospodarkę wodami Wołgi, o zmniejszenie parowania w zatoce Kara-Bogaz-Goł, która tylko wąskim przesmykiem łączy się z morzem. Przewiduje się, ze po wybudowania urządzenia, które regulować będzie przepływ wód, dopuszczając tylko niezbędne minimum do zaoszczędzi się (na parowaniu) ok 10 kilometrów sześc. wody”.

„Są to tylko półśrodki – powiadają specjaliści, wysuwając projekt przerzucenia do „Kaspija” wód Morza Czerwonego. Realizacja tego projektu – który oczywiście ma i szereg mankamentów, jak np. podwyższenie zasolenia wód kaspijskich – obliczana jest na przyszłe stulecie.

„Kaspij” może więc liczyć na posiłki. Ostrzejsze problemy występują na Morzu Aralskim, do którego z roku na rok dopływa coraz mniej wód słodkich í gdzie poziom morza obniżył się W ciągu 10 lat o 3 metry, a zasolenie dochodzi do 12 promili wobec 9-10 sprzed kilkunastu lat ”.

„Pod względem zasolenia Morze Azowskie osiąga już 14 promili, czyli górną granicę, jaką wytrzymują słynne azowskie  jesiotry. W dodatku „Azowa” już nie można uratować, wprowadzając planowane przed laty urządzenie regulujące przepływ wody przez przesmyk Kereczeński, ani przerzucenie 5 kilometrów sześc. wody do basenu kubańskiego. Hydrolodzy dowodzą, że właśnie M. Azowskie jest tym sygnałem ostrzegawczym, który wymownie przemawia za podjęciem radykalnych środków w obronie Morza Kaspijskiego”.

*
*                   *

Dziennik Radomski, 1942, R. 3, nr 271

Śledź kaspijski składa wizytę „m a t e c z c e  W o ł d z e
największa rzeka Europy

60 tysięcy metrów³  wody na sekundę
Połów 450 milionów śledzi

Wojska niemieckie w dwóch miejscach dotarły do Wołgi największej rzeki Rosji i Europy, a mianowicie u jej źródeł na Wyżynie Wałdajskiej oraz w łuku stalingradzkim. Wołga mierzy 8.694 kilometry długości, odległość jej źródeł od ujścia w linii powietrznej wynosi 1.670 km, dorzecze obejmuje ogromny obszar 1.384.000 km², a więc powierzchnię trzykrotnie większą, niż Niemcy przedwojenne.

Z małego źródła Wołgino-Wierchowje rozwija się Wołga, tocząc swe wody przez wschodnią. Rosję, w rzekę o rozmiarach naprawdę imponujących. Większość dopływów wpada do niej w górnym i środkowym biegu. tj. do ujścia Kamy. Odległość źródeł do ujścia Kamy wynosi 1.843 km. W pozostałej części, a więc od ujścia Kamy du źródeł, 1.851 km do Wołgi wpadają jedynie mniejsze rzeczki. Sieć dopływów Wołgi gdy popatrzeć na nią na mapie wygląda. jak wielkie drzewo z szeroko rozrośnięta koroną, podczas gdy południowa część rzeki wrasta w rozległe stepy nadkaspijskie.

30 km szerokości

Wołga, największa rzeka Europy, osiąga w swym środkowym i dolnym biegu niespotykaną u innych rzek europejskich szerokość. Środkowa Wołga i dolna nie jest w żadnym punkcie węższa, niż dwa kilometry, a miejscami osiąga w środkowym biegu 10 i 13 km, a w dolnym nawet koryto jej rozlewa się na szerokość 20 do 30 kilometrów. Delta poprzecinana licznymi ramionami rzeki, mierzy 17 kilometrów szerokości.

Lawina wody

Ogromna, ta rzeka zasila Morze Kaspijskie potężnymi masami wody. Oczywiście zależnie od pory roku ilość wody w Wołdze jest rozmaita. W okresie wiosennej powodzi spływa Wołga do morza według dokładnych obliczeń 60.000 metrów sześciennych wody na sekundę, czyli 5 miliardów metrów sześciennych dziennie. Tak olbrzymia masa wody wystarczyłaby na pokrycie przestrzeni 2.500 km kw. warstwą wody głębokości 2 metrów. W jesieni spływ wody spada do 1.200 metrów sześciennych na sekundę, a więc na jedną pięćdziesiątą część wiosennego maksimum. Jednak i w okresie niskiego stanu wody Wołga pozostaje rzeką potężną. Wahania ilości wody w ciągu roku doprowadziły do tego, że w miejscach, gdzie rzeka nie może rozlać się szeroko, notowane są niezwykle wielkie różnice poziomów. U ujścia Kamy np. różnica ta wynosi ponad 15 metrów. Wielki wiosenny przybór wody w dolnym biegu Wołgi przypada na maj – czerwiec w październiku – listopadzie następuje powódź jesienna. W ciągu zimy Wołga zamarza zazwyczaj na całej swej długości, a mianowicie w środkowym biegu już w drogiej połowie listopada, w Astrachaniu u ujścia w połowie grudnia. U ujścia lody ruszają w połowie marca, pod koniec kwietnia cała rzeka wolna jest już od lodu. Olbrzymie masy wód Wołgi mimo wszystko nie wystarczają aby utrzymać poziom wód Morza Kaspijskiego na wysokości zwierciadła innych mórz. Poziom Morza Kaspijskiego leży 26 metrów poniżej poziomu mórz połączonym z oceanami. Inne rzeki, jak Ural, Kama, Terek i nieliczne dopływy ze wschodniego wybrzeża odgrywają przy Wołdze podrzędną rolę w zaopatrywaniu Morza Kaspijskiego w wodę.

Bogactwo rybne

Wołga znosi do M. Kaspijskiego nieustannie olbrzymie ilości mułu, które podczas powodzi dochodzą do 40.000 t. dziennie. Razem z częściami mineralnymi rzeka toczy także masy składników organicznych, osadzając je u ujścia w swej delcie. Słodkie wody Wołgi są słodsze od słonych Morza Kaspijskiego, toteż długo i daleko unoszą się nad warstwą wody słonej, nie mieszając się z nią. Stwarza to bardzo dogodne warunki dla rozwoju małych organizmów. Ten właśnie „plankton” jest podstawą olbrzymiego bogactwa rybnego Wołgi i Morza Kaspijskiego.

Delta Wołgi i pobliskie obszary morza dostarczają rocznie 380 do 450 tysięcy ton ryb, a wiec tyle, ile wynosi roczny połów rybaków norweskich w przeciętnym roku. Można sobie wyobrazić, jak wielkie znaczenie ma z tego powodu Wołga, przy czym trzeba jeszcze uwzględnić, że wiele ryb łowi się i w pozostałym jej biegu.

Śledź kaspijski i wobła

Jedna trzecią, niekiedy i połowę, połowu w dolnym biegu Wołgi stanowi śledź wołżański i spokrewniony z nim śledź kaspijski. Na wiosnę śledzie rozpoczynają wędrówkę w górę rzeki, przy czym najpierw pojawiają się najsilniejsze i największe. Śledź kaspijski mierzy do pół metra i dochodzi do wagi półtora kilograma. Wielkie ilości śledzi po tarle giną w górnej Wołdze. Masowe ławice śledzi dochodzą aż do Stalingradu, a wędrówka ich trwa 5 do 7 dni w początkach maja. Wtedy też odbywają się największe połowy. Po tarle śledzie wędrują znów do morza. Rocznie łowi się około 450 milionów śledzi o wadze około 150.000 ton.

Drugą co do ważną rybą Wołgi jest wobła, odmiana płci. Jest to ryba morska i wędrowna żyjąca szczególnie w północnej części Morza Kaspijskiego, mierzącej 18 do 36 centymetrów długości. W kwietniu i maju wielkimi ławicami płyną do Wołgi na tarło. Rocznie łowi się 300.000 do miliona sztuk wobły o wadze 80.000 do 150.000 ton. Rybę soli się lekko i suszy na powietrzu.

Dostawcy kawioru

Słynne są jesiotry Wołgi, których łowi się rocznie około 50.000 ton. Największym z trzech rodzajów jesiotrów jest bieługa. Osiąga ona wielkość do 5 metrów o wadze z górą 1.000 kg. Dawniej łowiono bieługi ważące ponad 2 tony. Co dwa trzy lata bieługa wędruje na tarło w górę rzeki, rozmnaża się jednak dosyć wolno. Bieługa jest głównym dostawcą kawioru; przed wojna światową Rosja dostarczała około 1.200 ton tego przysmaku.

Mniejszy od bieługi jest jesiotr rosyjski (osetrina), dochodzący do 2-ch metrów długości i wagi centnara. Przeciętnie łowi się ryby długości około półtora metra i wagi 15 do 25 kg. Tego gatunku łowi się rocznie 300 do 400 tysięcy sztuk, mniej więcej 6.000 ton. Także i osetrina dostarcza kawioru.

Najmniejszy jest trzeci gatunek, jesiotr gwiaździsty, sewriuga, mierzący metr do półtora i ważący 12 do 15 kg. Ryby wielkości dwóch metrów i wagi 50 kg są rzadkością. W maju do czerwca sewriuga wędruje do Wołgi, Uralu i Kury. Rocznie łowi się jej 600.000 sztuk, wagi 2.500 do 3.300 ton. Kawior sewriugi jest szczególnie ceniony, z niego pochodzą najlepsze gatunki kawioru solonego.

Rybołówstwo wołżańskie posiadało zawsze o wiele większe znaczenie, niż morskie, bowiem Morze Czarne jest wyjątkowo ubogie w ryby. Stąd w delcie Wołgi, szczególnie w Astrachaniu powstały olbrzymie fabryki wszelkiego rodzaju konserw rybnych. Wobec postępów wojsk niemieckich w rejonie dolnej Wołgi zaopatrzenie Sowietów w ryby znalazło się w poważnym niebezpieczeństwie. (K)

Linki:

http://rcin.org.pl/igipz/Content/1036/Wa51_3648_r1998-t70-z1-2_Przeg-Geogr.pdf

http://bc.mbpradom.pl/dlibra/plain-content?id=3675

Sidebar