Suplement XXXIX
„Wierchy” t. LI (1984), s. 299-307
KRONIKA
Ryby wód Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Oglądamy i podziwiamy w Tatrach wyniosłe wierchy, granie i turnie, fantastyczne zerwy i zwaliska skalne, w różnych tonacjach barw narzuconych przez żywe komórki organiczne, porosty usiłujące pienić się na tym skalnym niegościnnym podłożu. Przepiękne, bajeczne scenerie wzbogacają niby błyski drogich kamieni lustra stawów i srebrzyste wstęgi narowistych potoków.
Woda — ważny element naszych gór — od zamierzchłych czasów jeden z kształtotwórczych czynników, niestrudzony rzeźbiarz Tatr.
Trudno odtwarzać dziś dawny stan naturalnego zarybienia wód tatrzańskich wobec nader skąpych wiadomości z ubiegłych stuleci o faunie ryb w basenach i potokach naszych Tatr. Po zdawkowych i najczęściej fantastycznych wzmiankach o rybach istniejących w wodach tatrzańskich, przekazywanych w relacjach pierwszych podróżników i „tourystów” odkrywających Tatry, ściślejsze wiadomości o faunie jezior tatrzańskich znajdujemy np. w pracach Maksymiliana Nowickiego1 i w relacjach Kazimierza Wodzickiego2, a nieco obszerniejsze w późniejszych pracach Antoniego Wierzejskiego3.
Zainteresowania ówczesnych badaczy fauny wodnej koncentrowały się prawie wyłącznie na Morskim Oku, zwanym dawniej Rybim Jeziorem, Małym Rybim Stawku wraz z Rybim Potokiem oraz na Popradzkim Jeziorze, zwanym dawniej również Małym Rybim Jeziorem.
Nieco później zainteresowania przeniesiono na Stawy Gąsienicowe, a z tych głównie interesowano się największym z nich — Czarnym Stawem Gąsienicowym.
Stopniowo zasięg zainteresowania znacznie się poszerzył, lecz przedmiotem zainteresowania i badań były nadal przeważnie bezkręgowce (dość spora ilość gatunków należących do różnych grup systematycznych), natomiast w znacznie mniejszym stopniu ryby.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia wymieniano już dwa gatunki ryb, których istnienie stwierdzono w Morskim Oku, mianowicie łososia (Salmo salar L.) i pstrąga potokowego (Salmo fario L. — Salmo trutta m. fario L.).
Należy w tym miejscu przypomnieć, że Morskie Oko miało wówczas całkowicie otwarte połączenie z morzem poprzez spływające z gór potoki (Rybi Potok, Biała Woda) i dalsze szerokie zlewiska, co — szczególnie w odniesieniu do gatunku Salmo salar — nie było bez znaczenia. Wymieniony pstrąg potokowy to jedyny tatrzański gatunek endemiczny, występujący zarówno w potokach, jak i stawach.
Szczególnie odczuwa się brak danych dotyczących zarybień sztucznych, dokonywanych przed dziesiątkami lat w różnych środowiskach wodnych Tatr. Jeśli zdołano w tej kwestii dowiedzieć się cokolwiek, to najczęściej brakowało istotniejszych szczegółów, dokładniejszych dat, gatunku materiału zarybieniowego, częstotliwości dokonywania tych zabiegów i in.
Kilka ściślejszych wiadomości o dokonanych w ubiegłym stuleciu zarybieniach znajdujemy w publikacjach poświęconych Tatrom lub w drukowanych relacjach pierwszych badaczy Tatr.Dowiadujemy się na przykład, że w r. 1881 wpuszczono do Morskiego Oka i Gąsienicowych Stawów (!?) narybek dwóch gatunków ryb jeziornych tj. Salmo lacustris (pstrąg jeziorny — troć jeziorna) i Salmo salvelinus (skałopstrąg)… i że dokonano tego z inicjatywy Towarzystwa Tatrzańskiego i Towarzystwa Rybackiego4.
Prawdopodobnie z tej samej inicjatywy wpuszczono także pstrągi do Czarnego Stawu nad Morskim Okiem. Poza krótką wzmianką o zarybieniu tego stawu, brak dokładnych danych o gatunkach łososiowatych wprowadzonych do niego. Jak z wyżej przytoczonej wzmianki (i innych podobnych) wynika, najczęściej wprowadzano do Tatr gatunki obce, sprowadzane z Alp.
Przeważnie sprowadzano narybek z Austrii, Szwajcarii i Niemiec, a także gatunki amerykańskie, m. in. pstrąga źródlanego (Salmo fontinalis Mitsch.).
Prócz akcji zarybieniowych, jak wyżej wspomniane, niejednokrotnie zdarzały się w Tatrach i inne, przeprowadzane z inicjatywy całkowicie prywatnej, przez niektórych ówczesnych „miłośników przyrody” (górali!): intencją — według ich własnych słów — było „ożywienie” niektórych stawów tatrzańskich, dotychczas bezrybnych.
Z podobnych pobudek „ożywiły” się: w rejonie Doliny Stawów Gąsienicowych: Zielony Staw, Długi Staw, Kurtkowiec, a w rejonie Pięciu Stawów — Przedni Staw, a nawet Wielki Staw.
Rybie jezioro
Fot. A Załęski
Po tym krótkim wstępie należy przejść do omówienia poszczególnych środowisk wodnych, w których obecnie ryby występują, zwracając też uwagą na związane z tym faktem kwestie. Sądzą, że taki układ informacji umożliwi lepsze zorientowanie się w aktualnym rozsiedleniu ichtiofauny w naszych Tatrach.
Stawy
Morskie Oko zwane dawniej Rybim Jeziorem
Jak sama nazwa i stwierdzenia najwcześniejszych źródeł informacji wskazują, jest to jedyny staw w Polskich Tatrach o zarybieniu naturalnym (drugim w Tatrach jest Popradzki Staw, zwany dawniej Małym Rybim Jeziorem, znajdujący się po stronie słowackiej).
Jak już na wstępie wspomniałem, Morskie Oko posiadało dawniej całkowicie otwartą łączność z morzem i rzeczywiście mogły wówczas swobodnie wpływać do niego łososie wędrujące i większe okazy, będące przyczyną tworzących się wokół tego stawu legend.
Dzisiaj łączność ta jest co najmniej utrudniona lub całkowicie zamknięta, począwszy od małej „tamy” bezpośrednio na odpływie ze stawu (zwanym w dalszym swym biegu Rybim Potokiem), a dalej przez istniejące niżej zapory. Przeszkodą jest również bardzo dziś rozwinięty sport wędkarski i kłusownictwo. Dodajmy, że wody podtatrzańskie penetrują nie tylko liczni wędkarze-tubylcy, lecz i liczna rzesza przyjezdnych wędkarzy-letników. Niezależnie od stwierdzanego rybostanu naturalnego, na który składały się głównie dwa gatunki, tj. łosoś i pstrąg potokowy, dokonano w ubiegłym stuleciu (od r. 1882) kilkakrotnych zarybień łososiowatymi, sprowadzonymi m. in. z Salzburga, mianowicie: pstrągiem jeziornym zwanym również trocią jeziorną (Salmo lacustris — Salmo trutta lacustris) i skałopstrągiem zwanym też golcem lub palią (Salmo salvelinus). Wzmianka o zarybieniu Morskiego Oka, a zarazem Czarnego Stawu nad Morskim Okiem i Czarnego Stawu Gąsienicowego znajduje się m. in. w „Pamiętniku Towarzystwa Tatrzańskiego”5.
Niestety, jak wynika z tej wiadomości i podobnych, niżej jeszcze przytaczanych, zarybiano wówczas tatrzańskie wody prawie wyłącznie gatunkami obcymi, sprowadzanymi przeważnie z Alp. Czynności tych dokonywano nazbyt pochopnie, bez uprzedniego wszechstronnego zbadania właściwości tatrzańskich środowisk wodnych.Pomysły te miały cechy nieprzemyślanego eksperymentu, czego dowodem było choćby wpuszczenie ryb do takich biotopów wodnych, jak Czarny Staw nad Morskim Okiem i Wielki Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, bez wykorzystania w tych celach gatunku endemicznego.
Podobne zasilania rybostanu Morskiego Oka przeprowadzano i w następnych latach, a zwłaszcza na początku naszego stulecia, podobnym, nieodpowiednim doborem gatunków. Po części można by uwierzyć w istnienie w Morskim Oku imponujących wielkością ryb w owych dawnych czasach, bowiem i dziś jeszcze widujemy w tym stawie bardzo duże okazy (oczywiście nie „z baranią głową”, o jakich opowiadały fantastyczne legendy o Morskim Oku).
W latach pilnie prowadzonych obserwacji tego stawu (np. 1952 — 1954), osobiście stwierdziłem obecność kilku większych sztuk o długości 60 — 90 (100) cm, a ciężarze 5 i więcej kg. Jeden, wprawdzie nie największy, okaz spośród tych „olbrzymów” złowiony został w ramach połowów naukowych w dniu 22. 10. 1953 r.; miał ponad 60 cm długości i niespełna 5 kg wagi. Wbrew ogólnemu mniemaniu, po wyłowieniu stwierdzono, że nie był to łosoś, lecz pstrąg. Okaz ten dostarczony Katedrze Rybactwa ówczesnej WSR w Krakowie opracowany został przez dra S. Żarneckiego.
W wyniku zarybień powinny znajdować się obecnie w Morskim Oku co najmniej cztery gatunki pstrągów i łosoś, a w rzeczywistości głównym gatunkiem o zdecydowanej przewadze ilościowej pozostał pstrąg potokowy, co prawda w dość różnych formach:
a) głodowej, chudej i nie wyrośniętej (spotykany przeważnie w części południowo-zachodniej i południowej stawu),
b) dobrze wyrośniętej, o dobrej wadze, niestety przekarmione nieodpowiednią karmą podawaną rybom przez wycieczkowiczów (widywane licznie i prawie wyłącznie w północnej i północno-wschodniej części basenu, przede wszystkim przy „przystani”),
c) osobniki duże o kilkukilogramowej wadze, nie doznające już „ucisku drapieżników” i głodu wobec uprawiania kanibalizmu; nieliczne. Właśnie te osobniki duże, jak stwierdzono na dostarczanym do badań materiale, odbywały w niedawnej przeszłości dalsze wędrówki, a zmiany środowisk wpłynęły na ich znaczny rozrost. Istnienia w stawie właściwego łososia w latach powojennych nie stwierdzono (!). Tarło obserwowano w Morskim Oku od września do listopada.
Morskie Oko zamarza przeważnie pod koniec listopada, czyli nieco później od innych stawów rybnych w Tatrach.
Mały Rybi Stawek
W stawku tym, znajdującym się tuż poniżej Morskiego Oka i całkowicie połączonym z nurtami Potoku Rybiego, bytuje znaczna ilość pstrągów, głównie potokowych. Na obecne zagęszczenie w tym niewielkim i płytkim basenie wpływa prawdopodobnie zamknięcie swobodnego przepływu z Morskiego Oka, przynajmniej okresowo przy niskim poziomie wody w Morskim Oku.
Z drapieżników-reduktorów można by wymienić jedynie wydrę, która jednak wobec swej rzadkości nie odgrywa poważniejszej roli, ani jako reduktor, ani jako sanitariusz.
Natomiast wymienione wody nader często przyciągają amatorów nielegalnego połowu, a już szczególnie łakomym obiektem pożądania są te wspomniane duże sztuki, wyimaginowane łososie.
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Jak już wspomniałem, przypuszczalnie około lat 1881/1882, wpuszczone zostały również i do tego stawu nie określone bliżej gatunki ryb łososiowatych, importowanych z inicjatywy Towarzystwa Rybackiego i Towarzystwa Tatrzańskiego.
Istnienia ryb w tym basenie nie zdołano jednak stwierdzić do dziś.
Wielki Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
Zarybiony został około roku 1910, około 10 000 sztuk narybku pstrąga potokowego i prawdopodobnie innych gatunków. Jakie to to były gatunki i w jakiej proporcji ilościowej, dziś już trudno ustalić, choć wiadomo, że bornie z narybkiem do Doliny Pięciu Stawów wyniesiono. M. in. wynosił bornie Andrzej Krzeptowski (ojciec relacjonującego o tym Andrzeja Krzeptowskiego). Narybek pochodził z wylęgarni Guta Mostowego w Poroninie, a wpuszczony został do Wielkiego Stawu na polecenie i koszt Krakowskiego Towarzystwa Wędkarskiego (Rybackiego?). Około 1960 r. wpuszczono do tego stawu pewną ilość pstrąga potokowego i prawdopodobnie źródlanego.
Przedni Staw w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
Zarybiony został niedawno, bo w latach 1950 — 1960. Wprowadzone do tego stawu gatunki to głównie pstrąg potokowy, w mniejszej ilości pstrąg źródlany, wpuszczone zostały jednak i inne gatunki lub odmiany, dziś nie do ustalenia; poza tym, że wpuszczone były w bardzo małej ilości, niejako „doświadczalnie”, nic ściślej nie wiadomo. Oczywiście była to inicjatywa prywatna, jeszcze jedna z tych, o których wyżej była mowa. Obserwowany ilościowy wzrost pstrąga w Przednim Stawie świadczy o raczej korzystnych warunkach biotopowych dla rozwoju wymienionych dwu gatunków.
Fot M. Żbik
Czarny Staw Gąsienicowy
Zamarza dość późno, np. w r. 1954 z końcem listopada.
Zarybiony przypuszczalnie już w połowie ubiegłego stulecia, natomiast mniej więcej od roku 1881 dokonywano tych zabiegów częściej, głównie z inicjatywy Towarzystwa Rybackiego w Krakowie i Towarzystwa Tatrzańskiego. Według wiadomości z r. 1883 w „Pamiętniku Towarzystwa Tatrzańskiego”5 zarybiono Czarny Staw Gąsienicowy pstrągami sprowadzonymi z Salzburga (Austria), mianowicie gatunkami: Salmo lacustris i Salmo salvelinus. Później zarybiano ten staw także innymi gatunkami sprowadzanymi pod koniec XIX wieku m. in. z Ameryki Północnej. W ten sposób dostały się do omawianego basenu następujące gatunki: wymieniony wyżej pstrąg jeziorny (troć jeziorna), skałopstrąg (golec, palia), pstrąg źródlany, pstrąg tęczowy, pstrąg potokowy, łosoś i troć. Oczywiście z czasem wzbogacił się ten zespół różnymi mieszańcami.
Dziś w Czarnym Stawie Gąsienicowym najliczniej występuje pstrąg potokowy, a obok niego także pstrąg źródlany, tęczowy i mieszańce.
Połowy dla celów badawczych przynoszą jednak czasem różne niespodzianki. Wyławiane okazy mają różne formy i większe rozmiary, zwykle są bardzo chude i skarlałe. Niejednokrotnie nader trudno oznaczyć ich przynależność gatunkową. Wygląd tych okazów, jak i okoliczności towarzyszące ich wyłowieniu, świadczą niewątpliwie o ich głębinowym (!) bytowaniu. (Taki okaz złowiony został przeze mnie i przekazany w formalinie do Katedry Rybactwa WSR w Krakowie, lecz w drodze (?) zginął). W latach 1915—1925 wyławiane były stosunkowo często okazy bardzo duże, ponoć były to łososie lub trocie.
O wielu takich okazach złowionych przez siebie opowiadał mi Jan Hubert, były pracownik Zarządu Dóbr Kórnickich, zapalony wędkarz, zmarły przed kilkunastu laty. (Inni świadkowie wspominają, że „jak wracał z nad Czarnego Stawu, to niósł ryby przewieszone przez ramię”).
Zielony Staw Gąsienicowy
Zamarza od połowy października, a z końcem tego miesiąca bywa już całkowicie zamarznięty (np. w r. 1954 grubość tafli wynosiła 4 cm).
Zarybiony został w r. 1948 pstrągiem źródlanym, a więc gatunkiem dla Tatr obcym. Odławiane w 1952 r. okazy miały około 1 kg wagi przy długości 42 cm. U pstrągów źródlanych złowionych z końcem września 1954 r. stwierdzono bardzo obfite ilości ikry o średnicy 2 — 3 mm i średnia długość tych ikrzaków wynosiła 23 cm.
Stwierdzono również, że większe osobniki spłynęły do niżej znajdującego się Stawku Litworowego (zwanego też Sobkowym Stawkiem lub Suczym Stawkiem). Obserwacje te dotyczą szczególnie okresu tarła.
Około roku 1960 zaobserwowano wyraźny proces degeneracji, a w roku 1965 (wrzesień-październik) poważne zagrożenie stanu zdrowotnego i dość liczne śnięcia ryb. Badania parazytologiczne wskazały jako przyczynę główną grzybek Ichthyophonus intestinalis, powodujący najczęściej ubytki zarówno w środowisku wodnym ubogim w zooplankton i witaminy, jak i w warunkach jednostronnych pod względem zasobów pokarmowych; przykładem takiego środowiska jest właśnie Zielony Staw.
Litworowy Stawek (Sobkowy. Suchy)
Zamarza w listopadzie, odmarza od kwietnia do maja (czerwca).
W porównaniu do innych oligotroficznych basenów wodnych ma dno na ogół muliste. Charakterystyczną cechą tego stawku jest przybrzeżna roślinność, a także silniej rozwinięty plankton roślinny.W baseniku tym występują nieliczne osobniki pstrąga źródlanego, spływające okresowo z Zielonego Stawu i częściowo w nim pozostające. Stan zdrowotny tych osobników jest dobry. Ponad wszelką wątpliwość (wyłowione okazy!) stwierdziłem obecność ryb także w następujących basenach wodnych:
Kurtkowiec
Złowiony w tym stawie egzemplarz nie był pstrągiem źródlanym ani potokowym. Przesłany został do Katedry Rybactwa WSR w Krakowie. Informacji o przynależności gatunkowej nie otrzymałem. Pochodzenie tych ryb pozostaje do dziś nie wyjaśnione.
Wiadome mi jest tylko, że w roku 1909 jakieś stawki na Hali Gąsienicowej, z inicjatywy górali-hodowców, a przy współdziałaniu jednego z ówczesnych gajowych zostały zarybione, lecz nawet znając nazwiska tych ówczesnych amatorów „ożywiania wód tatrzańskich”, nie zdołałem ustalić, którego stawku to dotyczyło — może właśnie Kurtkowca? Przypuszczalny wiek wyłowionej ryby wskazywałby na to.
Długi Staw Gąsienicowy zwany także Kuklatym Stawem
Żyją w nim pstrągi źródlane pochodzące niewątpliwie z narybku wpuszczonego w latach 1948 — 1949 przez inicjatorów zarybienia Zielonego Stawu Gąsienicowego.
Według dotychczasowych obserwacji (przeważnie tylko powierzchniowych) w obu najgłębszych stawach naszych Tatr trudno dopatrzeć się efektów dawniejszych zarybień. Jeśli przyczyną tego jest ówczesny niewłaściwy dobór gatunków, to obecnie dokonane próby z klimatyzowanym pstrągiem potokowym mogą dać rezultaty pozytywne.
Czy warto inicjować jakieś specjalne badania? Po własnych doświadczeniach i uwieńczonym dodatnim skutkiem sondażu Czarnego Stawu Gąsienicowego sądzę oczywiście, że taki Czy — podobnie jak w Czarnym Stawie Gąsienicowym — nie mogła i w tych basenach wykształcić się jakaś forma „głębinowa”?
Kilka słów należałoby poświęcić połączeniom wodnym wymienianych wyżej stawów. O odpływie z Morskiego Oka już wspominałem; jedynie ten staw ma otwarte połączenie z morzem, nie licząc spiętrzonych po drodze sztucznych tam i czyhających na przepławkach niebezpieczeństw. Inne baseny posiadają wprawdzie odpływy i połączenia wodne z głównymi zlewiskami tatrzańskimi, lecz są one dla ryb zbyt trudne lub wręcz niemożliwe do pokonania.
Ponoć pstrągi posiadają cudowne umiejętności pokonywania wartkich strug i kaskad wodnych pod prąd. Często medytowałem nad tym — obserwując np. Wodogrzmoty Mickiewicza w porach najwyższego stanu wód — przy jakiej grubości słupa wodnego (wody spadającej!) i do jakiej wysokości istnieje możliwość poruszania się pstrąga, pod prąd? (Oczywiście problemy takie rozważać można przy Wodogrzmotach Mickiewicza, lecz nie przy Siklawie w Roztoce).
Potoki
Do rybnych, o najwyższym stanie ilościowym, gatunkowo urozmaiconym, należą Rybi Potok i Biała Woda (Białka). W Rybim Potoku, „zasilanym” wprawdzie rybami z obu stron tj. Morskiego Oka i Białki, najwięcej jest osobników drobnych, natomiast w Białce spotyka się sporo różnej wielkości i pochodzenia ryb łososiowatych, wśród nich lipienia (Thymallus thymallus L.), niedrapieżnego przedstawiciela tej rodziny, typowego dla wód bieżących. W stawach tatrzańskich zatem nie występuje!
Tatrzański potok
Fot. M. Żbik
W potoku tym występuje wyraźnie odcinkowa „rejonizacja gatunkowa”, przestrzegana przez ryby,a wśród nich szczególnie przez lipienie.
Następny — nader obficie zasilany wodami spływającymi z rejonu Doliny Pięciu Stawów i Doliny Roztoki — jest potok Roztoka.
Jak mi wiadomo z czasów dawnych osobistych kontaktów z dziś już nie żyjącym Janem Hubertem, poprzednio wspomnianym byłym pracownikiem Fundacji Kórnickiej, najgoręcej sprawami ryb zainteresowanym, potok Roztoka był od roku 1930 (lub wcześniej?) aż do 1939 systematycznie zarybiany ilością około 50 000 sztuk narybku rocznie. Przypuszczalnie do tych zarybień wykorzystywano narybek pstrąga potokowego, nie sprowadzano bowiem wówczas dla tego celu obcych gatunków (czynności te nadzorował właśnie Jan Hubert).
Dla zobrazowania korzystnej wówczas sytuacji należy przypomnieć, że Fundacja Kórnicka i Nadleśnictwo Bukowina w wymienionych latach dzierżawiły tzw. rewiry rybackie, wody Dunajca i jego dopływów tatrzańskich, m. in. właśnie rewir rybacki nr 23 „Białka”. Każdy z rewirów zarybiano ilością około 50 000 sztuk narybku rocznie. To jedna przyczyna wyjaśniająca pochodzenie żyjących w tym potoku ryb; druga to dokonane kilkakrotnie, ale niewielką ilością narybku (palczaków?), zarybienie górnego nurtu Roztoki pomiędzy Siklawą a Wodogrzmotami Mickiewicza, już po wojnie, w latach pięćdziesiątych; trzecią byłaby właśnie wspomniana wyżej możliwość przedostawania się pstrągów przez Wodogrzmoty z Białki.
A co po długich latach stwierdziłem obecnie? Widywałem okazy duże, 60 — 70 cm długości, dużo sztuk o przeciętnej długości 30 cm; olbrzymie okazy widywałem np. w latach 1954 — 1955 w górnym odcinku Roztoki (powyżej Wodogrzmotów!) i po spływie wielkiej wody w nieckach Wodogrzmotów; w roku 1963 widziałem w Wodogrzmotach 4 sztuki ponad 60 cm długości.
Poza wymienionymi potokami ryby łososiowate, tj. pstrąg, jego odmiany i lipień (choć ten o wiele rzadziej), znajdują się także:
w Waksmundzkim Potoku (zwanym przez górali także Koszystym Potokiem), wpadającym do Białki;
w Filipczańskim Potoku, zwanym w dolnym biegu Cichowiańską Wodą; w Suchej Wodzie, wpadającej do Cichowiańskiej Wody (do potoku tego spływają wody ze wszystkich Stawów Gąsienicowych, lecz częstokroć nikną w kanałach podziemnych już na terenie Doliny Gąsienicowej; podobnie dzieje się w niższych odcinkach z wodami Suchej Wody przy normalnym poziomie tych wód; z tego powodu stale spotyka się ryby jedynie w jej dolnym biegu, mniej więcej od Koziarczysk;
w Olczyskim Potoku wpadającym do Zakopianki; rybny jest głównie jego dolny bieg; jako woda pstrągowa ulega szybkiej degradacji (jak większość podreglowych strumieni!);
w Bystrym Potoku wpadającym do Zakopianki ryby występują zarówno w górnej, jak i dolnej części potoku, jednak znajdująca się pod Nosalem tama uniemożliwia swobodny ich przepływ wzdłuż całego koryta; na odcinku Kuźnice — Nosal widywałem do niedawna znaczną ilość pstrągów, a także lipienie (!), obecnie stosunki środowiskowe zostały poważnie zachwiane na skutek chemicznego zanieczyszczenia potoku w Kuźnicach.
W zachodniej części Tatr największe znaczenie i rybne „tradycje” mają dwa największe potoki tworzące — wraz z innymi drobnymi — Czarny Dunajec: Kościeliski Potok, zwany w dolnym biegu,
po opuszczeniu Tatr, Kirową Wodą i Chochołowski Potok, zwany w dolnym biegu Siwą Wodą.
Nie bez znaczenia były jednak i są nadal potoki: Małołącki i Lejowy.
Obecne dość znaczne obniżenie się ilości i jakości ryb w Kościeliskim i Chochołowskim Potoku spowodowane zostało wieloma przyczynami: omal całkowitą dewastacją naturalnego środowiska wodnego pstrągów w dolnym odcinku Kirowej i Siwej Wody, w okolicy ich połączenia, a następnie w Czarnym Dunajcu, wskutek eksploatacji kamienia rzecznego z koryt i brzegów, wreszcie przez nadmierne — w stosunku do pozostałej zredukowanej ilości ryb — połowy legalne i o wiele częstsze połowy kłusownicze, praktykowane niestety na całym przebiegu wspomnianych wód, a więc i na terenie TPN.
Dokonywane w niedawnych latach w zachodniej części Tatr nie skoordynowane zarybienia (także w Potoku Kościeliskim) przyniosły niewielką poprawę.
Pora wreszcie na postawienie zasadniczego pytania: czy istnieją jeszcze możliwości utrzymania i rozwoju ryb łososiowatych w wodach rejonu tatrzańskiego?
Aby otrzymać na to pytanie odpowiedź, musimy przede wszystkim opuścić cudowne uroczyska Wysokich Tatr, kryształowe wody, w bliskości których łatwo zapomina się o systematycznie wzrastającej u nas degradacji naturalnego środowiska — wszystkich żyjących istot. W powietrzu, wodzie, glebie, wszędzie rozprzestrzenia się trucizny!
Zejdźmy zatem w najniższe piętro Tatr, ku ich podnóżom. Tu spotkamy się z odmiennym obrazem sytuacji, z faktami alarmującymi.
Wiemy, że rola pomniejszych potoczków spływających z wysoko częstokroć usytuowanych reglowych dolinek, po ich opuszczeniu — zanim wpadną do głównej arterii wodnej w dolinie zakopiańskiej — długo jeszcze wijących się, nie jest bynajmniej dla rozwoju pstrągów obojętna. W wielu małych strumieniach wędrują wtedy w górę tarlaki. Niektóre z tych strumieni posiadają szczególnie dobre warunki do wychowu drobnego narybku, zanim ten, w kolejnej fazie rozwoju, nie spłynie do wód bystrzejszych. Jest takich potoczków na północno-wschodnich i północnych terenach podreglowych wiele.
Pominąwszy już wspomniane dewastacje koryt wodnych, wybieranie wszelkich głazów i kamieni, degradujące środowisko wodne pstrąga (znikają niezbędne „ciszyny” i „plosa”, coraz silniej i coraz częściej wody potoków są zatruwane!). Różnie przyczyniają się do tego: schroniska górskie, domy wczasowe, sanatoria, zakłady przemysłowe, a także posesje prywatne, nie posiadające prawidłowej nowoczesnej kanalizacji i oczyszczalni.
Nie miejsce tu na szczegóły, jednak aby proces niszczenia środowiska zahamować — trzeba alarmować! Bowiem zbyt dużo martwych ryb spływa naszymi zakopiańskimi potoczkami, a głowacz pręgopłetwy — tak w nich dawniej pospolity — znika całkowicie. Czy nie dość to dowód dogłębnych już zanieczyszczeń tych strumieni?!
Leon Podobiński
_____________________________
1 Zapiski z fauny tatrzańskiej [w:] „Sprawozdania Komisji Fizjograficznej” 1:1867 s. 179—206, 2.:1868 s. 77 — 91 (przyp. red.).
2 Wycieczka ornitologiczna w Tatry i Karpaty Galicyjskie na początku 1850 roku przez …. Leszno 1851, s. 16—17 (przyp. red.).
3 O faunie jezior tatrzańskich [w:] „Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego” 6:1881 s. 99 — 110, Zarys fauny stawów tatrzańskich [w:] „Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego” 8:1883 s. 95 — 123
(przyp. red.)
4 Leopold Świerz, Zarys działalności Towarzystwa Tatrzańskiego w pierwszym jego dziesięcioleciu (od roku 1814 do r. 1883). Skreślił… [w:] „Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego” 10:1885 s. 118 (przyp. red.).
5 Tamże
Linki:
http://www.tpn.pl/pl/zwierzeta/news/149/Ryby-Tatrzanskiego-Parku-Narodowego
http://www.tpn.pl/pl/poznaj/wody/news/138/Zycie-tatrzanskich-wod-